Spędziłem kawałek nocy, czytając Czarne gwiazdy i nie mogłem się od nich oderwać, chociaż znam Kongo od pół wieku. Reportaże są krótkie, zwięzłe, nader żywe i z osobistym kolorytem. Pasjonująca lektur! Ich autor jest jednym z prekursorów tego co dziś się nazywa new journalism, wywodzącego się z tradycji Trumana Capote`a czy Normana Mailera. (Prof. Bogumił Jewsiewicki)
Jest to biografia Agnieszki Osieckiej: Agnieszki - autorki niezapomnianych piosenek, Agnieszki - "pięknej dwudziestoletniej" i Agnieszki - "szpetnej czterdziestoletniej", Agnieszki - żony i matki, Agnieszki zakochanej i niekochanej, Agnieszki z warszawskich salonów i Agnieszki z baru na Saskiej Kępie. Opowieść o Agnieszkach jest książką o życiu w poszukiwaniu szczęścia, o szukaniu siebie wśród mnogości osób i sytuacji. Opis wydawcy.
Tomasz Jaeschke - urodzony w Poznaniu, ukończył studia teologiczno-filozoficzne w Krakowie, a także studia pedagogiki religijnej w Wiedniu. Duszpasterz dzieci specjalnej troski w Polsce, duszpasterz w ogóle (zwłaszcza "tych z marginesu" i młodzieży...), prawa ręka (socjusz) Mistrza Nowicjatu Księży Zmartychwstańców w Radziwiłłowie Mazowieckim pod Warszawą, pedagog w domu dla dzieci upośledzonych i niedostosowanych społecznie w Wiedniu, nauczyciel religii w ośrodku dla dzieci autystycznych i opóźnionych w rozwoju (także w Wiedniu), mąż jednej żony i ojciec jednego dziecka...Zakochany:- w studiach teologiczno-filozoficznych,- w kapłaństwie,- w życiu zakonnym,- w kobiecie,- w dziecku...Niewolny od różnych słabości, a wśród nich: do sportu (treningi shotokan oraz aikido, jogging); do zwierząt (od 5 lat pod jednym dachem z psem rasy Akita Inu)... ze słabością do wędrówek górskich, spacerów nad brzegiem szumiącego morza przy zachodzie słońca, zachodów słońca w ogóle, zamyśleń ot takich nagłych, choćby i w pół kroku, jak i dłuższych... i w końcu ze słabością do lampki dobrego wina, w dobrym towarzystwie...Osobiście nie jestem Kościołem ani zawiedziony, ani Bóg wie jak rozgoryczony, ani nie uważam go za paskudnie skorumpowany system, skorumpowaną hierarchię... W porządku, przyznaję: chwilami jestem wobec niego złośliwy, ironiczny, ale to chyba moja główna wada, która ujawnia się nie tylko w relacji do Kościoła. Nie czułem się tam źle, przeżyłem wiele wspaniałych chwil, poznałem wielu cudownych ludzi, nie byłem przez nikogo napastowany, nie jestem zgorzkniały, chodzę dalej do kościoła. Oczywiście mam swoje zdanie, często krytyczne, ale podobne mam także w stosunku do firmy, w której pracuję, w stosunku do żony i dziecka, z którymi żyję i których kocham. O sobie też nie mam najlepszego zdania, a słowo "debil" w stosunku do własnej osoby już nieraz padało z moich ust.
Bohaterowie książki to grono 20 osób o różnym spojrzeniu na świat i odmiennych przekonaniach. Są w tej książce poruszające, osobiste doświadczenia. Są refleksje na temat życia, miłości, pasji i poświęcenia. Jest też subiektywna ocena polskiej historii i współczesności. Swoista kolekcja myśli, które z kolei nas inspirują do myślenia. Dodatkową wartość książki stanowią zachowane w niej pytania specjalnych gości i słuchaczy Trójki, którzy brali udział w nagraniach rozmów. Wśród rozmówców znaleźli się: Teresa Torańska, Janina Ochojska, Adam Nowak, Jan Kanty Pawluśkiewicz, Stanisław Sojka, Jadwiga Staniszkis, Antoni Libera, Anda Rottenberg, ks. Leon Knabit, Ernest Bryll, Jan A.P. Kaczmarek, Krzysztof Kozłowski, Ewa Łętowska, Adam Daniel Rotfeld, s. Małgorzata Chmielewska, Julia Hartwig, Szewach Weiss, Agnieszka Duczmal, Michał Głowiński, Anna Czerwińska."Biuro myśli znalezionych" to dowód na to, że rozmowa nie musi polegać na słownej szermierce, tylko być intrygującą wymianą myśli, poglądów, spostrzeżeń. Tutaj nikt nikogo nie chce zmieniać, tylko próbuje podzielić się swoim doświadczeniem i jednocześnie stworzyć płaszczyznę porozumienia polegającą przede wszystkim na wzajemnym zaciekawieniu. Są to rozmowy konstruktywne, bez taktyki ataku i obrony, będące dialogiem, który ma pomóc w poznaniu i zrozumieniu siebie nawzajem.
"Ćwiartka raz" to zaproszenie do wspólnej podróży sentymentalnej przez wyjątkowe ćwierćwiecze w wolnej Polsce. To subiektywny przegląd tego, jakie zmiany zaszły w popkulturze, świadomości i gustach."Ćwiartka raz" to opowieść o ludziach i czasach przez pryzmat ich aktywności, również medialnej. To odkrywanie, jak wolność, technologia i prawa rynku odmieniają sposób myślenia, mówienia i konsumowania. Jak zmieniają się bohaterowie mediów i ich odbiorcy."Ćwiartka raz" to wreszcie rachunek zysków i strat. A raczej uświadomienie konsekwencji słów, czynów, wyborów, których w dobie elektronicznych mediów nie da się wymazać albo wymazywać nie wolno.
U źródeł tej książki leży wdzięczność dla jej bohaterów - ludzi, którzy w latach 1930-1945, ale też i potem, tworzyli moje środowisko naturalne. Duchowni, nauczyciele, przełożeni i koledzy z konspiracji, zwolennicy rozmaitych, często przeciwstawnych postaw ideowych, odważni, szlachetni, wierni, obdarzali mnie zaufaniem - a czyniąc to, postawili przede mną zadanie życiowe : być przyzwoitym. [Władysław Bartoszewski]
UWAGI:
Ks. powstała na podst. rozmów przeprowadzonych z W. Bartoszewskim przez M. Komara w latach 2008-2009. Indeks.
W dziejach narodów są chwile, gdy trzeba zacisnąć zęby i iść na bolesne koncesje. Ustąpić, aby ratować państwo przed zniszczeniem, a obywateli przed zagładą. W takiej sytuacji znalazła się Polska w 1939 roku.
Piotr Zychowicz konsekwentnie dowodzi w tej książce, że decyzja o przystąpieniu do wojny z Niemcami w iluzorycznym sojuszu z Wielką Brytanią i Francją była fatalnym błędem, za który zapłaciliśmy straszliwą cenę. Historia mogła się jednak potoczyć inaczej.
Zamiast porywać się z motyką na słońce, twierdzi autor, powinniśmy byli prowadzić Realpolitik. Ustąpić Hitlerowi i zgodzić się na włączenie Gdańska do Rzeszy oraz wytyczenie eksterytorialnej autostrady przez Pomorze. A następnie razem z Niemcami wziąć udział w ataku na Związek Sowiecki. 40 bitnych polskich dywizji na froncie wschodnim przypieczętowałoby los imperium Stalina.
Czy w 1939 roku na Zamku Królewskim w Warszawie należało podpisać pakt Ribbentrop-Beck?
Białystok. Według rankingu "Guardiana" żyje się tam lepiej niż w jakimkolwiek innym polskim mieście, lepiej nawet niż Wiedniu czy Barcelonie. To na Podlasiu mieszkali obok siebie Polacy, Ukraińcy, Białorusini, Żydzi i Tatarzy. To tu narodził się język esperanto i tutaj przyszło na świat pierwsze polskie dziecko z in vitro. Jak doszło do tego, że w medialnym przekazie dominują płonące mieszkania, swastyki na murach, antysemityzm, rasizm i kibolskie porachunki? Marcin Kącki szuka śladów wymordowanych sąsiadów, przygląda się krwawiącej hostii z Sokółki, czyta tablice pamiątkowe i akta prokuratorskie. Rozmawia ze społecznikami, z przedstawicielami władzy i Kościoła, z mieszkańcami wsi i bloków, z młodymi neofaszystami. Z tego wielogłosu wyłania się złożona historia "miasta bez pamięci". Mocna książka pisana w bezlitosnym świetle reporterskich reflektorów, bez taryfy ulgowej, ale i bez jednoznacznych ocen.
Ten głos wybrzmiewa co tydzień na drugiej stronie "Tygodnika Powszechnego". Głos o sprawach najważniejszych dla Polski i Kościoła, ale też głos o sprawach, które zwyczajnie zaprzątają głowę Redaktora Seniora. Można na tę książkę spojrzeć właśnie w ten sposób: jest to zapis myśli, które akurat nachodzą księdza Adama Bonieckego. Jest to więc również zapis intymny.
Trochę humoru (choć z nutą ironii), trochę optymizmu (choć ze szczyptą melancholii), a przede wszystkim mądrość (ta przez duże M).
25 wybranych przez Księdza Adama Bonieckiego haseł na 25 kolejnych liter alfabetu. O tym, czym według Księdza jest głupota, a czym luksus, z czym kojarzy mu się zapach Jerozolimy, dlaczego czasem warto zmusić się do uśmiechu i czy w niebie będzie nudno. O smaku życia i byciu w drodze... W rozmowie trudno się przed czytelnikiem schować, trudno się nie odsłonić. Zresztą - może Ksiądz tak do końca wcale tego nie chce...?
W latach 1994-1996 Wojciech Cejrowski prowadził w TVP1 "WC Kwadrans" - bardzo ostry program satyryczny, które gromadził przed telewizorami trzy miliony widzów. Ta książka pochodzi z tamtych czasów i NIE dotyczy podróży. Dotyczy wolności i walki. W roku 1996 książka była bestsellerem, pomimo odmowy przyjęcia jej do dystrybucji przez EMPIK.
Niezwykłe historie, które poruszą każdego. Ludzie, którzy stracili wszystko, a jednak znaleźli siłę, by iść dalej.
Na co dzień nie myślimy o tym, że w każdej chwili możemy stracić kogoś bliskiego, zdrowie, sens życia. Ci, którzy tego doświadczyli, odważyli się opowiedzieć Szymonowi Hołowni o swoim życiu, bólu i nadziei, którą w końcu odnaleźli. Część bohaterów książki jest znana z mediów, jak Maciej Kozłowski, Ewa Komorowska czy Janina Ochojska, inni toczą swoje zmagania z dala od blasku fleszy. Każda z rozmów była niezwykle intymna, autentyczna, poruszająca. Hołownia odkrywa, jak silny może być człowiek i jak poradzić sobie z cierpieniem. Często prowokuje, pyta o bunt wobec Boga, o to, czy można pogodzić się z takimi doświadczeniami. Odpowiedzi, które słyszy, mogą nas wiele nauczyć.
UWAGI:
Książka powstała na podstawie programu "Ludzie na walizkach", który Szymon Hołownia prowadzi w Religia.tv.
Rozmowa dwóch wybitnych osobowości polskiej sceny kabaretowej - Artur Andrus wnikliwie przepytuje Marię Czubaszek z jej twórczości oraz burzliwego życia towarzyskiego i rodzinnego. We wspomieniach, pełnych przewrotnych anegdot, pojawiają się m.in.: Jonasz Kofta, Jacek Janczarski, Adam Kreczmar, Agnieszka Osiecka, Jerzy Dobrowolski, Stefania Grodzieńska, Bohdan Łazuka i Jerzy Urban... Dowcipnym dopełnieniem rozmów są fragmenty satyrycznej twórczości Marii Czubaszek oraz liryczne, a zarazem ironiczne ilustracje Wojciecha Karolaka.
Kobieta instytucja, od wielu lat działająca na terenie kraju, rozśmieszająca bardziej niż gaz rozweselający, przeciwstawiana bywa patetycznej instytucji Matki Polki. Wybitna autorka wybitnych skeczy, dosadny przykład na to, że palenie nie zabija, zwłaszcza poczucia humoru. [Krystyna Kofta]
"Teresa Torańska nie miała żadnego lęku przez postaciami, które na ogół budzą respekt. Już po autoryzacji słynnego wywiadu z generałem Wojciechem Jaruzelskim jej rozmówca wciąż miał jakieś wątpliwości. Targi o każde zdanie trwały jeszcze przez telefon w redakcji. Staraliśmy się być w dziale cicho. I nagle słyszymy, jak Teresa mówi do Jaruzelskiego: - Co? Dygocik!? Dygocik się pojawił? Myślę, że ta rozmowa dlatego stała się tak ważna, a nawet historyczna, że Teresa była w niej sobą i traktowała generała tak, jak może go nikt od dziesięcioleci nie traktował: wyrozumiale i zwyczajnie.Mam nadzieję, że rozmowa Małgorzaty Purzyńskiej wyjaśni czytelnikom fenomen Teresy Torańskiej. Fenomen człowieka i dziennikarki.Jest w tej rozmowie mnóstwo zaskoczeń. Mnie najbardziej zaskoczyła pointa. Teresa po raz pierwszy wyznaje, kto był w jej zawodzie idolem absolutnym. A ponieważ to też mój idol absolutny, zatelefonowałem, by spytać, co idol mówi o Teresie.A mówi tak: "Reporterzy potrafią poświęcić bohatera dla trafnego słowa, dla udanego tekstu. Jeśli rezygnują, to z bólem serca. Teresa rezygnowała bez żalu. Ponieważ była równie dobrym człowiekiem jak reporterką".Polecam Państwu ten jeden z ostatnich wywiadów Teresy Torańskiej.Nie ma znaczenia, że to nie ona go przeprowadzała." Ze wstępu Mariusza Szczygła
One. Resortowe dzieci. Wychowane w rodzinach działaczy i funkcjonariuszy KPP, PZPR. Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, a potem SB. Doskonale ustawione potem w życiu, dzięki koneksjom, a potem pieniądzom i "grubej kresce". Czasem, choć wywodzą się z niekomunistyczych środowisk, związane ideologicznie oraz materialnie z byłą władzą i bezpieką. Za młodu aktywiści komunistycznych organizacji młodzieżowych, potem biznesmeni, właściciele i zarządcy nowych mediów. Właśnie dlatego tak zdecydowanie przeciwne dekomunizacji i lustracji, szydzący z patriotyzmu, polskich tradycji i w ogóle z polskości. Niebezpieczne, bo usytuowane w opiniotwórczej prasie, a przede wszystkim w telewizji i stacjach radiowych. Obecne w nich od stanu wojennego - do dziś.
Autobiografia jednego z najgłośniejszych, najpopularniejszych, najbardziej kontrowersyjnych polskich dziennikarzy.Wspomnienia odmalowane są na plastycznym tle najnowszej historii Polski po 1989 roku. Śledzimy zadziwiające niekiedy ścieżki kariery Lisa i wchodzimy do zamkniętych gabinetów redaktorów i polityków z pierwszych stron gazet. Pobudzająca refleksja nad wzlotami i upadkami III RP miesza się z frapującymi, a czasami komicznymi anegdotami z udziałem bohaterów masowej wyobraźni. To książka, w której zaglądamy od kuchni do mediów i polityki, czyli tam, gdzie teoretycznie nie powinniśmy zaglądać. To autoportret człowieka, który sam zmieniał media w Polsce i wpływał na kształt krajowej polityki. Tomasz Lis cały czas jest w biegu, dosłownie (maratony!) i w przenośni.Jak jasno wynika z treści książki, to jeszcze nie koniec. źródło opisu: Opis okładkowyźródło okładki: https://ecsmedia.pl/c/historia-prywatna-b-iext53468670.jpg
Krok do wolności to opowieść o tych, którzy zginęli, usiłując przekroczyć żelazną kurtynę. Czeski szlak na Zachód wydawał się najłatwiejszy dla polskich uciekinierów, tymczasem okazał się dla nich śmiertelną pułapką. Na zasiekach z drutu pod napięciem od 1952 roku życie straciło kilkudziesięciu Polaków. Inni zginęli od kul, czy to na ziemi, czy - jak pilot Dionizy Bielański strącony w 1975 roku na rozkaz najwyższych peerelowskich władz wojskowych - w powietrzu, nieopodal granicy czechosłowacko-austriackiej. Do wydania rozkazu zestrzelenia Bielańskiego gen. Wojciech Jaruzelski, ówczesny minister obrony narodowej, nigdy się nie przyznał.Rodziny tych, którzy wybierali się przez "zieloną granicę" do wolnego świata, lecz nigdy do niego nie dotarli, nie miały częstokroć żadnych oficjalnych informacji o ich losie lub były świadomie dezinformowane. Niektóre do dzisiaj nie poznały całej prawdy...Dramatyczna historia tej grupy uciekinierów nadal jest w Polsce "tajemnicą". Krok do wolności to przełomowa próba opisania losów tych ludzi.Jolanta Drużyńska - absolwentka filologii polskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego, dziennikarka związana z krakowską rozgłośnią Polskiego Radia. Autorka cenionych reportaży i audycji dokumentalnych dotyczących kontrowersyjnych i mało znanych wydarzeń z historii najnowszej. Jej artykuły ukazują się w prasie krajowej i polonijnej. Współpracowała przy pisaniu książki o Piotrze Skrzyneckim pióra Joanny Olczak-Ronikier. Wraz ze Stanisławem M. Jankowskim napisała książki Kolacja z konfidentem. Piwnica pod Baranami w dokumentach SB, Wyklęte życiorysy (REBIS 2009) i Ucieczki specjalnego znaczenia (REBIS 2011), a także kilka scenariuszy do filmów dokumentalnych.
Zbiór felietonów publikowanych na łamach "Wysokich Obcasów" popularnej pisarki - socjolożki kultury i krytyczki literackiej, autorki pierwszej w Polsce książki feministycznej "Tao gospodyni domowej" - to pełne bezkompromisowości, pisane ostrym, nierzadko ironicznym językiem teksty. Tego typu literatura jest kontrowersyjna, osobista, inspiruje, oburza i zaciekawia. Autorka podejmuje wiele tematów niełatwych - pisze o wolności, tolerancji, współczesnej kulturze. W otwierającym tom wstępie próbuje znaleźć korzenie własnego światopoglądu, opisać wydarzenia, które ją ukształtowały.
Dzięki lekturze publikacji "Anna German o sobie" poznamy wiele szczegółów z ciekawego życia piosenkarki. Przeczytamy o dzieciństwie spędzonym w środkowej Azji, o studiach geologicznych na Uniwersytecie Wrocławskim, o współpracy z teatrem studenckim Kalambur, o sukcesach na festiwalach w Opolu, Sopocie, San Remo i Ostendzie. Dowiemy się sporo na temat pobytu Anny German we Włoszech, na temat jej tragicznego wypadku samochodowego, długotrwałej rehabilitacji oraz heroicznej walki o powrót na estradę. Zobaczymy Annę German nie tylko jako wielokrotnie nagradzaną wokalistkę, ale również jako wrażliwego, ciepłego i dobrego człowieka. Przeczytamy, o czym marzyła, co myślała o szczęściu, jak pięknie mówiła o swojej babci, matce i synku...
Nowa znakomita książka jednej z najpoczytniejszych polskich autorek, tym razem napisana wspólnie z córką, dziennikarką i scenarzystką Dorotą Szelągowską.W błyskotliwym dialogu dwie wyjątkowe kobiety wspólnie zarażają pasją życia, przywołują wspomnienia, opowiadają o ważnych dla siebie ludziach, miejscach i wydarzeniach. Mądra i bezpretensjonalna lektura, pełna uroczych anegdot oraz celnych obserwacji na temat macierzyństwa i zwariowanego życia we współczesnym świecie.Tak, tak, o epizodzie z tańcem też jest mowa!...
Żarty, opowiadania i podsłuchy składają się na te zapiski z roku 2010, w których komentarze wydarzeń bieżących łączą się ze wspomnieniami, anegdotami, pomysłami na filmy i dygresjami autora. Jest tu o wałkowaniu Smoleńska i o imieninach Jana Nowickiego, o dziennikarzach, którzy robią przedsiębiorstwo z braku własnych poglądów, o jubileuszu telewizyjnej Dwójki (Dawno nie widziałem tylu ludzi razem udających, że się kochają).Opisując polską rzeczywistość, mistrz Gruza nie przebiera w słowach. Ale czy nie mówi tego, co myśli wielu z nas?
Dariusz Baliszewski - historyk, publicysta, dziennikarz. Przez ponad 30 lat realizował w TVP popularne i cenione programy historyczne: "Świadkowie", "Powtórka z historii", "Rewizja Nadzwyczajna". Przez kolejne lata pisał dla "Newsweek Polska" i "Wprost". Odkrył i w części ujawnił prawdziwe losy Marszałka Edwarda Śmigłego-Rydza po jego powrocie do Ojczyzny w latach wojny, a także historię "Muszkieterów" -tajemniczej organizacji wywiadowczej i jej szefa inżyniera Stefana Witkowskiego zlikwidowanego przez żołnierzy AK. Historyk, który po latach poszukiwań dzisiaj twierdzi, że dotarł do prawdy gibraltarskiej, w świetle której generała Sikorskiego nie zabili, jak się ostatnio powszechnie sądzi, ani Rosjanie, ani Anglicy... Według jednych Baliszewski jest jednym z najlepszych, najbardziej uzdolnionych, a na pewno jednym z najuczciwszych polskich historyków, według innych jest tylko fantastą, pisarzem uprawiającym historical fiction, którego hipotezy należy traktować z ostrożnością czy też nieufnością. Wojna, tajemnica, miłość to zbiór najciekawszych esejów, jak zawsze kontrowersyjnych, bulwersujących, skandalicznych, lecz nieodmiennie ciekawych, pasjonujących i znakomicie napisanych.
Hołownia i Prokop są przyjaciółmi, ale żyją na dwóch różnych planetach. Tym razem postanowili nieco na nich posprzątać, posegregować odkurzone graty i podzielić się ze światem tym, co odkryli. W 76 pudełkach zamykają więc wszystko, co ich bawi, przeraża, zachwyca i wkurza. Kilogramy anegdot, tony bardzo osobistych wspomnień, dziesiątki ciekawostek. Hołownia, przeglądając pudła Prokopa, łapał się za głowę z przerażenia. Prokop nie mógł uwierzyć, że Hołownia naprawdę lubi to, do czego się tu przyznaje, że lubi. Tylko tutaj można znaleźć fragmenty nigdy niewydanej powieści Hołowni czy kultową dyskografię, bez której Prokop nie byłby Prokopem. Jeden z autorów ujawnia, na co wydał pierwsze ukradzione pieniądze, drugi zdradza, co lubi robić po godzinie 22. Oprócz tego autorzy książki rozstrzygają wiele innych frapujących kwestii, na przykład: Jak zostać gwiazdą salonów oraz ekspertem od wszystkiego? Czy artyści mogą podpalić albo zbawić świat? Jak brzmi cała prawda na temat telewizji? Różaniec czy smartfon? Jak skutecznie modlić się o cud? Bogowie popkultury czy święci Kościoła? Wiedzieć czy wierzyć?
Mam nadzieję, że ta książka jest podobna do tego, co kibice słyszą w Eurosporcie - podsumowuje Tomasz Jaroński.
On i Krzysztof Wyrzykowski, dziennikarze od wielu lat "robiący w sporcie", obecnie komentujący w Eurosporcie kolarstwo i biathlon, opowiedzieli wiele o tych dwóch dyscyplinach, które znają od kulis, ale także o swoim sposobie patrzenia na dzisiejszy sport.
Mówią w tej książce i o tym, jak powstały ich znane z Eurosportu powiedzonka: "rach-ciach-ciach" oraz "pchamy, pchamy", i o tym, jak wspominają olimpiady, które relacjonowali, i o tym, jak widzą współczesną piłkę nożną, i o dopingu w sporcie, i o tym, dlaczego kibic przed telewizorem niekiedy wie o danej imprezie więcej niż relacjonujący ją dziennikarz, i o tym¸ dlaczego wanna z góry wylądowała w łazience pokoju hotelowego jednego z autorów...
Prolog i osiemnaście etapów składa się na książkę opowiadającą kawał historii polskiego i światowego sportu, którą napisali ludzie znający go na wylot. Świetnym uzupełnieniem są najlepsze cytaty duetu autorów oraz żartobliwe scenariusze ich komentarzy.
Miesiącami przyglądaliśmy się Lechowi Kaczyńskiemu i jego otoczeniu, które nazwaliśmy "strasznym dworem". Nasza książka była gotowa na początku 2010 roku. Dziś, pół roku po katastrofie smoleńskiej, postanowiliśmy ją wydać. Bez zmian. [Michał Majewski, Paweł Reszka]
Smoleńsk 10 kwietnia 2010 : opowieść o dokładnie zaplanowanym dniu, który nigdy się nie wydarzył. O tym, co działo się tuż po katastrofie. O wciąż zadawanym pytaniu: Jak to możliwe?
AUTOR:
Kraśko, Piotr
POZ/ODP:
Piotr Kraśko.
ADRES WYD.:
Warszawa : G+J Gruner+Jahr Polska Sp.z o.o., 2010.
Ostatnia książka Teresy Torańskiej, którą sama autorka uważała za jedną z dwóch, obok "Onych", najważniejszych w jej dorobku. Zbiór rozmów (kilku już opublikowanych i wielu zrobionych na potrzeby tej książki, które nigdy nie ukazały się w druku) składa się na obraz Polski "posmoleńskiej" - jak ta katastrofa wpłynęła na społeczeństwo, polityków, ludzi związanych ze sprawą smoleńską i przyszły kształt życia politycznego w Polsce. Teresa Torańska pracowała nad tą książką do końca, nie zdążyła zrobić jeszcze kilku wywiadów, ale materiał, który pozostawiła, jest ważną diagnozą dzisiejszej Polski.
Czternaście kobiet. Łączy je jedno - zbrodnia. Ich procesy relacjonowały wszystkie media w Polsce. Wykreowały wizerunek złych, zdegenerowanych, pozbawionych ludzkich uczuć, bezlitosnych bestii często w pięknej skórze. Jak to możliwe, że te kobiety wzięły udział w tak brutalnych zbrodniach, same zabiły albo wszystko ze szczegółami zaplanowały, a do wykonania morderstwa posłużyły się rękami mężczyzn? Jakie są? Skąd wzięła się ich agresja? Zbrodnia podzieliła ich życie na pół. I tak też Katarzyna Bonda starała się je pokazać. Nie usprawiedliwia ich. Nie udowadnia, że nie ma w nich zła. Wiele z tych kobiet po raz pierwszy udzieliło wywiadu, którego odmawiały dziennikarzom latami. Mówią o rożnych aspektach życia: o miłości, macierzyństwie, pieniądzach, marzeniach, śmierci... Ich zbrodnie zaś poznajemy z rozdziałów, które powstały na podstawie akt sądowych. Morderczynie zgodziły się ujawnić swoje twarze.
Kim jest dziś polska kobieta? Jak zmieniła się przez ostatnie lata i czego oczekuje w dzisiejszych czasach od mężczyzny? A może w ogóle go nie potrzebuje, bo nadchodzi era silnych, niezależnych kobiet? I w końcu co na to mężczyźni? Profesor Zbigniew Lew-Starowicz odkrywa, co naprawdę dzieje się w relacjach pań i panów w zależności od ich osobowości, wymagań, przyzwyczajeń, ukrytych i nieznanych sobie pragnień, a także jak na to wszystko wpływają nasze kultura, obyczaje, religia i normy społeczne
Znana dziennikarka i pisarka kontynuuje swoje niezwykłe szczere i zaskakujące rozmowy z komunistycznymi decydentami i dygnitarzami. Wśród rozmówców są: Wojciech Jaruzelski, Michał Jagiełło, Jerzy Urban, Krwawy Maciek czyli Maciej Szczepański, preze...
Książka przedstawia kulisy pracy polskich korespondentów wojennych - Marii Wiernikowskiej, Jacka Czarneckiego, fotoreportera Krzysztofa Millera, Wojciecha Jagielskiego, Wiktora Batera, Miłady Jędrysik, Radosława Kietlińskiego, Waldemara Milewicza, kamerzysty TVN Artura Łukaszewicza, Piotra Góreckiego, Wojciecha Rogacina. Wszyscy oni relacjonowali najważniejsze wojny przełomu XX i XXI wieku.Po czym poznać tych ludzi? Kiedy wszyscy uciekają, bo właśnie rozpoczął się atak, oni biegną dokładnie w przeciwnym kierunku. Choć widzowie i czytelnicy podziwiają ich fachowość, oni sami nierzadko płacą za swą pasję wysoką cenę - chorobą własną lub bliskich, utratą i rozpadem więzi rodzinnych, a czasami życiem. A jednak podejmują ryzyko, bo bycie dziennikarzem, fotoreporterem czy operatorem kamery to nie jest dla nich zwykły zawód, to sposób na życie.
Stali naprzeciwko siebie nieruchomo, mierząc się wzrokiem i oceniając swoje szanse. Nagle torreador ruszył, trzymając banderillę w złączonych dłoniach. Poruszał się po niewielkim łuku, co oznaczało, że nie będzie miał wiele czasu, by się wywinąć, gdy jego pierś znajdzie się na wysokości łba zwierzęcia. Byk ruszył. Kiedy widzom wydawało się, że dojdzie do nieuchronnego zderzenia, torreador skoczył wysoko, wybijając się z obu nóg, i jednocześnie wyrzucił przed siebie złączone dłonie trzymające mocno banderillę. Wygięty w pięknym łuku uniknął stratowania. Mocno pochylił ciało, z całej siły wbijając harpuny w garb na grzbiecie byka, podczas gdy rogi zwierzęcia przecięły powietrze.
O drogę na arenę nie trzeba pytać. Wystarczy podążyć za tłumem i dźwiękami orkiestry. Co tydzień w dziesiątkach francuskich i hiszpańskich miast i miasteczek gorączka korridy ogarnia tysiące osób. Wśród nich jest Janusz Kasza.Zakochany od lat w korridzie próbuje zrozumieć zawartą w niej tajemnicę śmierci. Wśród lawendowych wzgórz Prowansji pije wino, kosztuje małży i zachwyca się flamenco. Odwiedza dziadka Antonia, uznanego hodowcę byków, który przy cygarach i kieliszku absyntu snuje fascynujące opowieści. W podróży towarzyszy mu ognista Nicole, odkrywająca przed nim uroki śródziemnomorskiej fiesty.
Habit już uszyty. Za dwa miesiące siostra Joanna uroczyście otrzyma go z rąk Mistrzyni. Ale teraz jest noc i siostra Joanna myśli tylko o tym, czy wszyscy zasnęli. Jest po komplecie, światła zgaszone. Nie wolno opuścić łóżka, nie wolno się odezwać. Siostra Joanna łamie reguły zakonne i wymyka się z pokoju. Przebiega pod ścianą, po schodach w górę, do biblioteki. Drzwi skrzypią. Trzeba uważać. Między regałami czeka już siostra Magdalena... Byłe zakonnice nikomu nie opowiadają o swoim życiu. Nie występują w telewizji. Powiedzieć złe słowo na zakon, to stanąć samotnie przeciw Kościołowi. Nie mówią znajomym ani rodzinie, bo ludzie nic nie rozumieją. Dla ludzi świat jest prosty: odeszła, bo na pewno w jakimś księdzu się zakochała. W ciążę z biskupem zaszła. Jak one tam bez chłopa wytrzymują? Chyba w czystości nie żyją? Byłe zakonnice nie mogą uwierzyć: O czym oni mówią? Jaki biskup? W zakonie walczy się o przetrwanie. Jaki ksiądz? Tam szuka się sensu, który dawno został zgubiony. Jak wytłumaczyć, że chodzi o coś zupełnie innego?
W tej książce nie znajdziecie spekulacji i sensacji. To rzetelna relacja z dokonań "Lodowych Wojowników", porywająca opowieść o wyjątkowych ludziach, którzy przesunęli granicę naszych możliwości i na zawsze przejdą do historii. Wierzę, że każdy z bohaterów tej książki zginął robiąc to, co kochał najbardziej i nie nam, którzy pozostali bezpiecznie na nizinach, to oceniać. Warto przeczytać "Broad Peak. Niebo i piekło" i szczerze odpowiedzieć sobie na pytanie, jaka jest cena marzeń, którą warto zapłacić. Martyna Wojciechowska "Sztuka cierpienia" - określenie to dotyczy nie tylko tych, "co zamknięci pomiędzy himalajskimi ścianami". Ci co zostają w domu niewyobrażalnie cierpią. Pełni obaw, czy skalne i lodowe ściany wypuszczą ich bliskich żywych. Kiedyś marzyłem, by zostać wspinaczem wysokogórskim. Chłonąłem książki o tych, którzy poczuli szczyty pod stopami. Czy pomiędzy ścianami fal można poczuć się tak samo jak oni? Nie wiem... Jak jest naprawdę w górach - przeczytajcie. Roman Paszke Niezwykła książka pokazująca od kulis nie tylko przebieg tragedii na Broad Peaku. To także retrospekcja i spojrzenie na sprawę z dzisiejszej perspektywy. Dzięki książce bliżej poznałem ludzi, z których wielu znałem osobiście, w tym Tomka Kowalskiego, który chciał wybrać się na Bieguny Ziemi. Wydaje mi się, że ścieżka osądzania i szukania winnych jest łatwiejszą drogą. Dużo trudniejsza jest próba zrozumienia skomplikowanego życia ludzkiego, które jak w soczewce skupiło się na Broad Peaku 5 marca 2013 roku. Warto przerobić lekcję, która płynie z tej tragedii. Marek Kamiński
Tak naprawdę większość tych wojen wygrał jeden człowiek. Gdy patrzy się na jego zdjęcie to przemiły starszy pan - Michaił Tomfiejewicz. Ma ponad 90 lat. Jest konstruktorem najbardziej niezawodnego produktu jaki kiedykolwiek powstał w ZSRR. Znany jest jako AK47. AK to skrót od Automat Kałasznikowa, a liczba 47 to rok, gdy został zaprojektowany. Po tylu latach wciąż jest doskonały. Widziałem go na fladze Hezbollahu w strefie Gazy i Bejrucie. W Iraku ma swój pomnik. Ogromna dłoń trzymająca karabin. Mali chłopcy idąc boso przez dżunglę w Kongo i wioski w Rwandzie przewieszali go sobie przez ramie. Sięgał im do kolan. Ale bardzo sprawnie się nim posługiwali. W ciągu jednego dnia wojny można się dowiedzieć więcej o ludziach niż przez wiele lat znajomości. Dla wielu z nich wojna jest całym życiem. Innego nie znają. Oni zawsze są w stanie wojny.
Ci mali chłopcy mieli 10, może 12 lat. Taśmą samoprzylepną doklejali magazynki do kolb swoich karabinów. Ważyli niewiele więcej niż ich broń. Minęliśmy się bez słowa. Gdyby strzelili do nas, nikt nigdy by nas nie znalazł. Nikt nigdy ich nie zapytał dlaczego to zrobili. Oni sami na pewno by się nad tym nie zastanawiali. I szybko o wszystkim zapomnieli. Ja ich wciąż pamiętam. Nie wiem, czy którykolwiek z nich do dzisiaj żyje. Prawdę mówiąc zdziwiłbym się gdyby tak było. Mogliby być wesołymi sympatycznymi chłopakami, ale nie mieli na to szansy. Nie wtedy i nie w Rwandzie.